PIERWSZA ZASADZKA – bycie wobec siebie surową i wymagającą
Macierzyństwa i życia z dzieckiem trzeba się nauczyć. Jak wszystkiego w życiu. Nie ma innej drogi.
Ucząc się:
– bywasz zmęczona (uczenie się jest męczące, pamiętasz przecież sesje);
– popełniasz błędy.*
Więc wszystko jest okej. Oddychaj, popełniaj błędy*, poprawiaj koronę i idź dalej.
Nie miej poczucia winy, że nie od razu udaje Ci się cokolwiek, co zaczynasz. Swoim klientkom mówię, że potrzebują co najmniej trzech prób, żeby zbliżyły się do zamierzonego rezultatu.
Ważniejsze od rezultatu jest działanie.
Ważniejsze od jakości są kolejne próby.
Ilość, nie jakość. Bo z czasem ilość przekłada się na jakość.
(Mała wskazówka: chcesz, aby inni byli tak świetni w relacji z dzieckiem jak Ty? Daj im okazję, by mogli się uczyć i pamiętaj, że ilość przeradza się w jakość).
*błąd to efekt inny od zakładanego
DRUGA ZASADZKA – nieangażowanie innych w opiekę nad dzieckiem
Nie chodzi o proszenie o pomoc. Do wychowania dziecka potrzebna jest cała wioska i całkowicie naturalne wydaje mi się, że mama jest w 100% mamą, tata w 100% tatą i że w niemal 100% potrafią siebie zastępować, jeśli chodzi o zaspokajanie potrzeb dziecka.
Nikomu nie pomagasz, biorąc wszystko na siebie. Wręcz przeciwnie. Oddając przestrzeń innym, budujesz podwaliny pod dobre relacje w rodzinie, swoje zadowolenie i dumę Twojego męża z tego, jak wspaniałym jest ojcem.
Nie chcesz przecież za kilka lat okazać się zmęczoną kobietą, która wszystko robi sama, a którą mąż pyta, gdzie są skarpetki dzieci?
Dlaczego angażowanie innych jest ważne?
Budujesz relacje między dziadkami, tatą a dzieckiem.
Inni czują się ważni i docenieni.
Dziecko uczy się zaspokajać swoje potrzeby w kontakcie z różnymi osobami, nie tylko mamą.
Przestajesz być niezastąpiona i idziesz do kina, widząc, jak Twój maluch się cieszy, bawiąc się z innymi.
TRZECIA ZASADZKA – niedocenianie siebie i samokrytyka
Dlaczego my, mamy, wykonując tak ogromną pracę, zamiast siebie doceniać, często siebie krytykujemy? W efekcie, do niewyspania i zmęczenia, dochodzi pogarszanie sobie nastroju.
Czy jest choć jedna korzyść wynikająca z takiego postępowania?
Może powiesz, że motywacja? Motywacja wynikająca z poczucia winy nie jest dobrą motywacją. W każdej chwili robisz tyle, ile możesz; nie jesteś robocopem. Łatwiej przecież działać, słysząc w głowie wspierający głos: „Jesteś świetna. Wiem, że jesteś zmęczona. Prześpij się chwilę, a potem łatwiej ci pójdzie”.
Zdradzę Ci sekret. Nakręcasz się, bo jesteś zmęczona. Zmęczenie wywołuje negatywne emocje, a gdy jesteśmy w złym stanie, miewamy złe myśli i złe słowa dla siebie i innych. Gdy znowu zauważysz, że to robisz – przestań.
Zamiast tego – zacznij doceniać siebie za to, że nie jesteś Zosią Samosią; za to, że pozwalasz i mężowi, i dziecku na samodzielność (w przypadku dziecka, oczywiście, odpowiednią do jego wieku); za to, że nie pozwalasz sobie na zbytnie zmęczenie, bo potrafisz zadbać o siebie.
Tak, wiem, to może być trudne, bo prawdopodobnie nikt nie uczył Cię, że masz zadbać o siebie dla dobra całej Twojej rodziny, ale… Od czego jest wsparcie?
Koleżanek, przyjaciółek, klubu mam. Albo jedynego w Polsce klubu „UWOLNIJ MOC”, o którym przeczytasz na końcu.
CZWARTA ZASADZKA – nie odpoczywasz, nawet jeśli możesz
Dlaczego to ważne? Powtórzę raz jeszcze: zmęczenie sprawia, że nie cieszy Cię bycie z dzieckiem, a nawet nie cieszy Cię cokolwiek. W skrajnym przypadku może doprowadzić do depresji. Po co Ci to?
Dlaczego nie odpoczywasz, nawet jeśli możesz? Może zabrzmi zbyt ostro, ale ktoś musi to powiedzieć: nie odpoczywasz, bo czujesz się mniej ważna od czyichś-tam prawdziwych lub wyimaginowanych oczekiwań, że posprzątasz lub ugotujesz obiad.
To groźna pułapka. Wyjdź z niej.
PIĄTA ZASADZKA – stres informacyjny, czyli czytasz wszystko i nie filtrujesz informacji
To normalne i oczywiste, że chcesz być dobra w tym, co robisz, więc poszukujesz informacji, czytasz, zbierasz, pytasz… Kolorowe czasopisma są takie kuszące. Czyste, uśmiechnięte bobasy, eleganckie i zrelaksowane mamy – wspaniałe freelancerki, które z gracją i sukcesem łączą życie osobiste z zawodowym. Na zdjęciach nie ma potu i łez, nieprzespanych nocy i tego wszystkiego, co działo się przez ostatnie lata w ich życiu, co może nie było już takie piękne.
Każdy ma swoją drogę, na której znalazły się i porażki, i sukcesy – pamiętaj o tym, gdy oglądasz te cudowne zdjęcia.
Stwórz swoją filozofię macierzyństwa.
Zdefiniuj 3 konkretne rzeczy, na których najbardziej Ci zależy. Skup się na nich, inne traktując jako
miły dodatek. Tak, to naprawdę aż takie proste.
Filtruj.
Twoje marzenia to opcje, a nie plan do natychmiastowej realizacji. Nie miej poczucia winy, że jeszcze nie żyjesz swoimi marzeniami. Zastanów się, czy naprawdę Ci na nich zależy, i jeśli tak – zbierz informacje i zasoby, zbuduj realny plan i działaj. Tak właśnie realizujemy cele w coachingu indywidualnym, który pomaga skupić się na tym, na czym Ci zależy.
Sprawdzaj, czy uzyskujesz założony efekt.
Bądź uważna. Weryfikuj, czy rzeczywiście uzyskujesz to, co jest dla Ciebie ważne. Eksperymentuj. Modyfikuj swoje działania.
SZÓSTA ZASADZKA – nie podjęłaś decyzji związanych ze swoim życiem zawodowym
Lęki związane z pracą krążą wciąż po Twojej głowie. Zastanawiasz się, czy i kiedy wracać na etat.
Ciągłe rozważanie każdej z możliwości jest męczące. Potrzebujesz podjąć decyzję. Taką decyzją
może być stwierdzenie: „Nie zajmuję się tematem pracy przez 8 miesięcy” albo: „Odkładam ten temat
na 3 miesiące”. I to jest w porządku.
Na początku naszego macierzyństwa często nie wiemy, co będzie dalej i jakie kroki będziemy chciały wykonać; czy zostaniemy w starej pracy, czy nie.
Chodzi o to, by temat przestał Cię męczyć i nie zatruwał spokoju ducha. Jeśli tak się dzieje, być może potrzebujesz się tym zająć. Zorientować się, jak obecnie skutecznie szuka się pracy. Zastanowić się nad tym, co tak naprawdę Cię interesuje. Okres urlopu wychowawczego to bardzo dobry czas, by na spokojnie przemyśleć swoją drogę.
SIÓDMA ZASADZKA – nie dajesz sobie prawa do przyjemności, potrzeby innych stawiasz nad swoje potrzeby
Znasz to, prawda?
Nie mam czasu, by w spokoju wypić kawę, przejrzeć czasopismo lub wziąć kąpiel… Mogłabym wyliczać w nieskończoność, ale znasz te sytuacje.
Trudno znaleźć Ci czas na podstawowe kwestie (Twój lekarz i dentysta), a co dopiero na hobby i przyjemności. Wydaje się, że nigdy nie ma właściwego momentu, by usiąść i zrobić coś dla siebie… I nie masz nawyku dawania sobie czegokolwiek sobie.
Jak to wygląda u Ciebie? W które zasadzki wpadłaś? A może z niektórych już się wydostałaś? Podziel się z nami koniecznie w komentarzach na stronie.
CZY JESTEŚ GOTOWA UWOLNIĆ SIĘ ZE SWOICH PUŁAPEK?
Idzie wiosna. Przyszło Ci do głowy, że możesz mieć o wiele więcej frajdy i radości w swoim życiu?
Odnaleźć przestrzeń dla siebie i na siebie?
Odkryć, jak wspaniałą osobą jesteś i poczuć siłę do zmian?
TAK! WŁAŚNIE TERAZ RUSZA KLUB MAM „UWOLNIJ MOC”!
Szczegóły na temat kursu znajdziesz TUTAJ
ALE WIEM, ŻE ŻYCIE NIE JEST TAKIE PROSTE…
Zapewne masz wiele pytań i wątpliwości. Nie wiesz, od czego zacząć, więc…
0 Komentarzy