Powinnam pamiętać o urodzinach teściowej, przygotowaniu raportu dla szefa, kupieniu nowych kapci do przedszkola, wyjściu do teatru, parówkach na śniadanko, oddaniu książek do biblioteki, uszyciu stroju na bal karnawałowy… oj dużo tego naprawdę. Gdzie podziało się dbanie o samą siebie, czas na jogę, wyjście z koleżankami, czy przysłowiową „filiżankę herbaty w ciszy i spokoju”?
My kobiety – aktywne mamy – zbyt często jesteśmy dla siebie bardzo surowym krytykiem.
Powtarzamy sobie „Powinnam być lepszą mamą”, „Powinnam więcej czasu spędzać z dziećmi”, „Powinnam przeczytać te dokumenty”, i (o zgrozo!!) „Powinnam odpocząć”, „Nie powinnam się tak przejmować wszystkim”. Powinnam to powinnam tamto. Powinnam wkrada się w proces myślowy i zaczyna go dominować. A co tak naprawdę znaczy „Powinnam być lepszą mamą”? Spróbujmy to przeanalizować:
- Co tak naprawdę znaczy być dobrą mamą?
- Kto decyduje czy jestem już dość dobra w tym czy w tamtym?
- Kto określa co powinnam robić?
Słowo “powinnam” kryje w sobie moc i tajemniczą siłę – zupełnie jakby „coś” odgórnie decydowało co powinno się robić, a co nie.
Gdy mówimy „powinnam posprzątać” słychać w tym konieczność płynącą z zewnątrz, jakiś niezależny od nas przymus. Natychmiast pojawia się poczucie winy, że jeszcze się za TO nie zabrałam. Nawet jeśli teraz TO zrobię, to słowo „POWINNAM” już mnie osądziło i skazało, i NIE MA DLA MNIE RATUNKU!!! Nawet jeśli posprzątam teraz, to i tak już jestem winna i będę się źle czuła sama ze sobą. Nie będę zadowolona z tego co zrobiłam. A przecież okiełznałam bałagan!!! Nawet jeśli tym razem sprzątnęłam tylko w jednym pokoju/ na biurku/ w torebce, to nie niszczmy sobie smaku tego sukcesu stwierdzeniem: „a powinnam posprzątać cały dom, i to już tydzień temu”. Przecież to my same decydujemy co robimy i co jest w danym momencie dla nas ważne!!!
Codziennie, co chwilę zaczyna się jakiś nowy moment, w którym możemy zrobić coś inaczej…
Więc może warto pomyśleć: Och! Jak pięknie posprzątałam w tej torebce, jakie to miłe wyrzucić te stare chusteczki i niepotrzebne paragony… Jakby to było miło gdybym miała taki porządek na biurku, albo w szafie…. Tak, CHCĘ MIEĆ TAKI PORZĄDEK. Ale może jutro bo dzisiaj ważniejszy jest czas dla mnie samej…
Gdy czujemy się dobrze same ze sobą, jesteśmy bardziej zadowolone ze swoich działań i bardziej akceptujemy swoje niedociągnięcia.
Gdy uwolnimy się od schematów “powinnam”, “muszę” naszym kompasem stają się nasze własne wartości. Dzięki temu bardziej skupiamy się na tym co jest do zrobienia teraz. Może to pozwoli nam się zatrzymać, zaciekawić dziecięcym światem i wymyślić jakąś pomysłową zabawę. Albo zauważyć, że koleżanka jest jakaś nie w sosie i udzielić jej wsparcia… Albo dać sobie chwilę na wypicie kawy w spokoju… W końcu to też jest ważne… To z kolei wspiera bycie sobą pomimo wielości ról, które pełnimy, a także pomaga budować głębokie relacje z naszymi dziećmi, mężem czy też przyjaciółmi…
Jak uwolnić się od „powinnam”?
Zapraszam do krótkich ćwiczeń, które mogą stanowić dobry początek docenienia siebie za i wzięcia odpowiedzialności za swoje uczucia i działania.
ĆWICZENIE 1:
Wychwyć, kiedy używasz wobec siebie słowa „powinnam” i zamień je na: CHCĘ, WARTO, MIŁO BĘDZIE JEŚLI…..
Na przykład:
Powinnam lepiej się zorganizować >> zmieniam na >> dobrze by było spisywać listę rzeczy do zrobienia na kartce
Powinnam przestać krzyczeć na dzieci >> zmieniam na >>Chcę przestać krzyczeć na dzieci, być spokojniejszą mamą.
Zaobserwuj jak ta zmiana wpływa na Twoje samopoczucie? Co się zmieniło dla Ciebie?
ĆWICZENIE 2:
Pochwal się za coś, co zrobiłaś w ciągu ostatnich 10 minut.
Np.: Byłam cierpliwa i zachowałam spokój chociaż 10 razy tłumaczyłam koleżance zasady przygotowania raportu. Udało mi się zachować spokój pomimo korków… Powiesiłam część prania, dobry początek!
Zapraszam też do pobrania MANIFESTU MAMY i innych prezentów ode mnie dla Ciebie.
0 Komentarzy