W zeszłym tygodniu brałyście u mnie udział w konkursie, w którym odpowiadałyście na powyższe pytanie konkursowe. Wasze odpowiedzi są wspaniałe, poruszające i takie prawdziwe,że zdecydowałam się je umieścić tutaj na blogu. I… czekam na więcej. Co się zmieniło w Twoim życiu na lepsze, gdy zostałaś mamą? Przeczytaj odpowiedzi mam i napisz swoją, tu na dole w komentarzu 🙂
KAROLINA mama trójki autorka KSIĄŻKI DLA DZIECI – FB (INSTAGRAM)
„Co zmieniło się w moim życiu na lepsze gdy zostałam mamą? – JA 🙂
Ja zmieniłam się na lepszą osobę, ja jestem lepiej zorganizowana, ja lepiej się odżywam dzięki temu, że codziennie gotuję zdrowe posiłki z myślą o trójce dzieci, ja uprawiam więcej sportu, bo biegam za dziećmi i z dziećmi. Czytam z pociechami bardzo dużo książek, dzięki czemu zrodziła się w nich ogromna pasja czytelnicza, a którą ja wykorzystałam jako swoje hobby i zaczęłam pisać bloga o książkach dla dzieci, które kochamy i które szczerze polecamy. Ja nauczyłam się tak dzielić czas, aby znaleźć indywidualne chwile dla każdego dziecka. Ja nauczyłam się co to znaczy bezwarunkowa miłość i szczęście z drobnych rzeczy. Ja zobaczyłam jak ważne są wspólnie spędzone chwile, a nie ten cały wyścig szczurów, w którym nie zamierzam brać udziału. Ja stałam się spokojniejszą osobą, dla której ważny jest spacer, piknik na trawie, czy wypad do teatru z dziećmi. JA się zmieniłam i bardzo się z tego cieszę, bo aż strach pomyśleć, co by ze mnie zostało, gdyby nie te tak długo wyczekiwane dzieci… One otworzyły mi oczy i one nadają mi siłę napędową do życia. Dzięki nim JA jestem szczęśliwa!”
MARTA
„Ja się zawsze śmieję, że przeżywam dzieciństwo dopiero teraz z moimi czteroletnimi córeczkami. 🙂
Tak się złożyło, że po wypadku taty zostaliśmy z mamą sami i musiałam szybko dorosnąć – zająć się rodzeństwem i obowiązkami. Środków i czasu na przygody brakowało…
Dlatego będąc mamą staram się wychodzić z szarej rzeczywistości i traktować kolejne dni, weekendy czy wakacje jako możliwość przygody. Okazje do wspólnego spędzania czasu i odkrywania świata.
Uczę się, że spełniać marzenia można również z dziećmi – i to naprawdę nie boli, wręcz daje fun i mamie, i dzieciakom, jeśli jest odpowiednio „przygotowane” i każdy znajdzie coś dla siebie.
Na ostatnim urlopie wybraliśmy się m.in. na czeski spacer w chmurach, emocje niesamowite, a pomimo zmęczenia totalny zachwyt i poczucie, że juuupi daliśmy radę!
Już planujemy kolejne „wariacje”. A w międzyczasie uczę się cierpliwości, bo nigdy nie była to moja mocna strona, ale dziecięcy trening robi swoje.”
ANETA mama Antosia 13 m.
„Kiedy zostałam Mamą – poczułam siebie i pierwszy raz ogromną siłę, która we mnie drzemie. Nie tylko w sensie fizycznym, ale i psychicznym. Zrozumiałam też, że aby siłę mieć i magazynować nową, trzeba mieć na to czas. Trzeba pozwolić sobie na to i na kilka innych ważnych kwestii. Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko, ale to co oznacza szczęśliwa, trzeba naprawdę zrozumieć i odkryć na nowo – własnie po urodzeniu dziecka. Mam takie wrażenie, że matki są dlatego matkami, że jedynie ich wytrzymałość, wielobiegunowość, empatia i delikatność – sprawiają, że są w stanie wytrzymać wiele, znieść ogrom rzeczy niezapowiedzianych, wytrwać, podnieść się i iść dalej, dla dziecka, dla siebie, dla rodziny. Dziecko to taka planeta tuż obok nas, która świeci własnym światłem, ma własną moc – jeśli pozwolimy mu ją w sobie odkrywać powoli, stopniowo, z radością i zaciekawieniem – to bardzo dobrze; to także planeta wokół której krążymy my, nasze myśli i od której „odbijamy się” aby zaraz do niej się zbliżyć. Nie możemy zapomnieć o tej sile, która nas łączy i pozwala za każdym razem wracać do siebie i czerpać z tego procesu moc. Macierzyństwo to właśnie ta nieskończona moc, którą posiadam od 13 już miesięcy :)”
MAGDA
„Od kiedy zostałam mamą, zaczęłam na nowo odkrywać świat z moją córka, tak bez pośpiechu. Uczę się od niej spontaniczność i uwielbiam dziecięca szczerość. Nauczyła mnie pokory i cierpliwości. O tak szczególnie cierpliwości, bo miałam naturę iście wybuchową. I co by się nie działo, dopóki moja rodzina jest zdrowa, mam wszystko. To niesamowite, nawet będąc w ciąży zastanawiałam się, kiedy ta miłość do dziecka przyjdzie? Czy ja przypadkiem nie jestem pozbawiona uczuć? A po kilku dniach od porodu, tak mnie strzeliła strzała Amora, że coś niesamowitego. Kiedyś moja koleżanka z pracy powiedziała mi, że dziecko to błogosławieństwo…pomyślałam, że mocno się dziewczyna chyba czegoś nawdychala…. Ale dopiero od kiedy mam dziecko, zrozumiałam co miała na myśli. To wspaniałe doświadczenie, którego życzę każdemu. I nie jest to złośliwe”
0 Komentarzy