Długo zastanawiałam się nad tym, czy istnieje jeden klucz do wychowywania dziecka… Z jednej strony istnieje milion sposobów rozmawiania z dzieckiem, budowania relacji, cieszenia się wspólnym czasem i wykonywania obowiązków… Z drugiej strony temu wszystkiemu przyświeca po prostu miłość.
Kiedyś denerwowałam się, gdy słyszałam radę, której nie byłam z stanie wcielić w życie
Pewnie znacie takie rady:
- Miej więcej cierpliwości, bo to tylko dzieci,
- Teraz musisz zrezygnować z siebie i swoich potrzeb,
- Po prostu bądź konsekwentna.
Łatwizna, nie? Jakie jeszcze znasz „dobre” nierealistyczne rady? Podziel się ze mną koniecznie, to razem się pośmiejemy. Bo niby skąd mam wziąć więcej cierpliwości, gdy jestem tak sfrustrowana, że mam ochotę po prostu gryźć…
Dzisiaj wiem, że kluczem jest równowaga…
Równowaga na różnych płaszczyznach, między:
- Potrzebami moimi i potrzebami dziecka,
- Pobłażliwością i szacunkiem dla wymagań sytuacji,
- Szacunkiem dla emocji i celami, obowiązkami,
- Szacunkiem dla tego, że jestem człowiekiem z ograniczoną ilością energii i tym, że mam idealistyczne cele i dążenia.
Równowaga nie oznacza rezygnowania z siebie na dłuższy czas, ale raczej poszukanie sposobu na chociaż częściowe realizowanie swoich celów (lub dziecka) i odkrycie tych potrzeb, które relacja z dzieckiem zaspokaja. Odkrycie na nowy sposób karmienia się miłością dzięki dzieciom.
Nie będziesz szczęśliwa (ani Twoje dziecko) jeśli zapomnisz o równowadze (to co teraz napiszę, jest dla mnie wyjątkowo głębokie)
Jestem przekonana o tym, że gdzieś wewnątrz siebie, każdy człowiek ma dobro, chce dobra. Z drugiej strony mieszkamy w ciele, które potrzebuje troski i miłości. Ewolucyjnie jesteśmy istotami społecznymi, więc też łatwo się obrażamy, popadamy w różne emocje, mamy przekonania, które często przesłaniają nam ogólny cel i przesłaniają nam to, kim naprawdę jesteśmy (i kim są nasze dzieci) i to, że są wypełnione dobrem.
Paradoks polega na tym…
…,że jeśli zaczynasz się dodatkowo denerwować na siebie, że jesteś niewystarczająco dobra albo na dziecko, że „nieładnie” się zachowało, to złość i żal jeszcze bardziej przesłaniają Ci to, co najważniejsze. Wierzę, że za całą złością świata, naszymi codziennymi fochami stoi miłość (czasem zraniona). Potwierdza to POZYTYWNA DYSCYPLINA, która zakłada, że podstawową psychologiczną potrzebą człowieka jest potrzeba przynależenia do grupy osób i potrzeba wnoszenia istotnego wkładu, potrzeba bycia ważnym. Złoszcząc się na siebie, zwiększasz wewnętrzne napięcie, podczas gdy ta zwierzęca część, która w Tobie żyje (i w Twoim dziecku też) i czasem przejmuje kontrolę, potrzebuje ugłaskania.
To co odsłania miłość
POZYTYWNA DYSCYPLINA pomaga mi zajrzeć pod chmury złego zachowania dzieci (i mojego też) i zrozumieć w jaki sposób okazują potrzebę miłości i bycia ważnym. I pomaga mi znaleźć równowagę między zbytnią pobłażliwością w imię miłości, a stawianiem wymagań.
Co się dzieje, gdy jesteś tylko pobłażliwa?
Budujesz bliskość z dzieckiem. Bliskość jest dobra i potrzebna. Jednak jeśli popadamy w skrajność to tracimy równowagę między swoimi potrzebami, a potrzebami dziecka. Być może wtedy: ZAWSZE biegniesz, na każde zawołanie dziecka – bo niezaopiekowany płacz przecież powoduje stres. Rezygnujesz z siebie, bo przecież Ty możesz poczekać, a dziecko nie rozumie (nie ważne, że ma już 3 lata). Nie umie się samo bawić i nawet nie wiesz jak mogłabyś je do tego nakłonić, więc rezygnujesz z siebie.
U podstaw tego podejścia leżą bardzo słuszne i szlachetne pobudki zaspokajania potrzeb psychologicznych dziecka (z którymi, dla jasności, się zgadzam), ale jeśli w tej relacji Ty lub inny członek rodziny się frustrujecie lub jeśli potrzeby dziecka są traktowane jako najważniejsze potrzeby rodziny i taki stan trwa latami, to moim zdaniem coś jest nie tak.
Co się dzieje gdy jesteś tylko wymagająca?
Jeśli jesteś zbyt wymagająca, to być może myślisz tak: „Zadania, cele obowiązki. Nie, nie można przytulić dziecka, które płacze, bo zabroniłaś mu grać na telefonie. To byłoby niewychowawcze. Jeśli się nie słucha, to trzeba wyciągnąć konsekwencje, ukarać… Nie może sobie myśleć, że nie masz autorytetu…„, więc pokazujesz dziecku „kto tu rządzi”.
Jakie są rezultaty takiego podejścia?
W pierwszym dziecko może stawać się coraz mniej samodzielne, mieć obniżone poczucie własnej wartości. Może uzyskiwać Twoją uwagę wpadając w bezradność i nie dawać sobie prawa do przeżywania trudnych emocji lub nie rozumieć ich (zawsze wcześniej było z nich wytrącane np.: odwracaniem uwagi od problemu).
Drugie podejście może być bardzo raniące dla relacji i zaufania w rodzinie. Będziesz czuła dużo bezsilności i złości, a dziecko może zacząć się buntować lub udowadniać Ci, że i tak nie zmusisz go do niczego.
Jak w takim razie uzyskać równowagę między byciem pobłażliwym a wymagającym rodzicem?
Zacznę od tego jak rozumiem to, co nazywam WYMAGANIAMI SYTUACJI. Każda sytuacja ma jakieś. Jeśli chcesz iść do kina MUSISZ kupić bilet, WŁOŻYĆ WYSIŁEK w dojazd, PRZEZNACZYĆ CZAS, podczas którego mogłabyś zrobić milion innych rzeczy. To są właśnie wymagania sytuacji. Część wymagań wynika z właściwości fizycznych świata, część z ustaleń społecznych, a część Ty tworzysz na potrzeby swojego domu. I to jest całkowicie okej, jeśli mówisz: „owoce jemy po umyciu” lub „do przedszkola wychodzimy o 8:00”.
Dla dzieci dużo ważniejsze jest to JAK wprowadzamy te ZASADY wspólnego życia. Czy je narzucamy (jak w podejściu drugim), czy czekamy, aż dziecko samo zrozumie, że już czas (tak mogłoby być w podejściu pierwszym), czy ustalamy je razem z dzieckiem w spokojnym momencie (jak wtedy, gdy zachowujemy równowagę, między potrzebami swoimi, a potrzebami dziecka – jak w POZYTYWNEJ DYSCYPLINIE).
Pozytywna Dyscyplina oferuje właśnie taką równowagę:
- Możesz dziecko przytulić i powiedzieć, że Ci przykro, że jemu jest przykro, gdy mu zakazujesz grania i chciałabyś, żeby znalazł inną wesołą zabawę.
- Możesz zignorować złe zachowanie dziecka, przytulić je i spędzić miło czas, a potem usiąść przy stole i porozmawiać o tym, jak w przyszłości będziecie działać w podobnej sytuacji.
- Możesz odpuścić, mówiąc „widzę jak bardzo Ci zależy”,
- Możesz powiedzieć: wiesz, jednak na tym mi bardzo zależy…
- Możesz usiąść z dzieckiem (lub całą rodziną) i porozmawiać o zasadach funkcjonujących w domu.
Tak, kluczem do dobrych relacji z dziećmi (i ze sobą) jest równowaga, między miłością i czułością a wymaganiami. Im więcej tego pierwszego dajemy innym (i sobie) tym więcej (i łagodniej) możemy wymagać od innych (i od siebie).
(na marginesie – Powiedz mi, jeśli ciągle wymagasz od siebie więcej i więcej…)
Jak wprowadzić w relację z dzieckiem więcej równowagi?
Jak zwykle – w życiu zagonionej mamy – małymi kroczkami. Zaczynamy od zrozumienia pozytywnego podejścia w POZYTYWNEJ DYSCYPLINIE. Bez tej wiedzy wszystko będzie szło jak po grudzie. Zacznij od bloga TU. Potem zaczynamy porządkować sposób, w jaki spędzamy czas z dzieckiem. Wprowadzamy: Specjalny czas, Pozytywną przerwę, Przytulenie, Wspólną Frajdę 🙂 i dopiero później, na podbudowanych relacjach wprowadzamy bardziej wymagające techniki POZYTYWNEJ DYSCYPLINY.
Potem musimy się zorientować O CO CHODZI NA ETAPIE 2-6 LAT u dzieci i możemy nauczyć się kolejnych technik…
Po kolei, krok po kroku.
Możesz to oczywiście zrobić sama, opierając się o książkę i karty technik POZYTYWNEJ DYSCYPLINY, ale możesz też pozwolić, bym Ci pomogła, a właściwie poprowadziła za rękę. Tak tak, bo już teraz zdradzę, że niedługo ruszam z zapisami na jesienną grupę NARZĘDZIOWNIKA RODZICA – pierwszej pomocy dla rodziców dzieci 2-6 lat.
Jeśli pozwolisz, napiszę jeszcze kilka słów na jego temat
Pełen program NARZĘDZIOWNIKA znajduje się na stronie dedykowanej wychowaniu dzieci POZYTYWNA DYSCYPLINA, o TUTAJ.
NARZĘDZIOWNIK to kurs Video składający się z pięciu modułów:
1. POZYTYWNE PODEJŚCIE W WYCHOWANIU,
2. O CO CHODZI NA ETAPIE 2-6 LAT,
3. GRANICE I ZASADY,
4. WSPIERANIE POTENCJAŁU DZIECKA I POZYTYWNE EGZEKWOWANIE,
5. WYBACZANIE, ODPUSZCZANIE, PRZEPRASZANIE I UCZENIE SIĘ NA BŁĘDACH.
W tej edycji dostaniesz dwa moduły bonusowe:
BONUS 1 – CZTERY SPOSOBY ZACHOWYWANIA SIĘ DZIECI I JAK SOBIE Z NIMI RADZIĆ.
BONUS 2 – POZNAJ SIEBIE, ZROZUM SWOJE PRIORYTETY ŻYCIOWE I PRZESTAŃ TWORZYĆ TRUDNE SYTUACJE WYCHOWAWCZE.
Każdy moduł składa się z wykładu video, materiałów PDF, checklisty i PRAKTYKI (czyli gotowych do wdrożenia technik wychowawczych).
Dodatkowo DOŁĄCZYSZ do grupy rodziców takich jak Ty (na Facebooku), którzy wspólnie będą pracować nad sobą i swoimi nawykami wychowawczymi.
4 Komentarzy
Ania 23 września, 2016, 10:23 am
nieRADY – musisz trzymać dziecko krócej, łatwiej by Ci było, gdybyś miała córkę 😀
Zbuduj/napraw relację, a potem działaj – to jest takie proste i trudne jednocześnie. i piękne i wzruszające, kiedy przynosi efekty 🙂
Joanna Baranowska 23 września, 2016, 11:25 am
A to świetne!!!!! uśmiałam się, gdybyś miała córkę…. niesamowicie absurdalne !!! A relacja przynosi efekty, oj przynosi 🙂
Justyna 23 września, 2016, 7:55 pm
Asiu a gdyby tak dołączyć mozliwość drukowania takiego czy innego artykułu? byłoby świetnie. Wrzucam sobie do teczki i czytam w trudnych chwilach…
Joanna Baranowska 23 września, 2016, 8:30 pm
Nie przyszło mi to do głowy, a to świetny pomysł!! dziękuję 🙂